Tajlandia - Phang Nga 17 pazdziernik sroda







Do Phan Nga przyjechalam glownie po to, zeby zobaczyc park narodowy i slynna wyspe, na ktorej krecono odcinek Jamesa Bonda Man With The Golden Gun.
Wieczorem zadzwonila moja mama, ze bank australijski przyslal mi jakies pismo i prosi o kontakt. Nastepnego dnia pojechalismy na 4 godzinna wycieczke tzw. lodzia z dlugim ogonem (sruba na dlugim wysiegniku). Przemiezajac wodnymi kanalami posrod dzikiej roslinnosci zobaczylismy po drodze jaskinie, skale o ksztalcie pekinczyka (dla nas wyglada jak Myszka Mickey) by wreszcie dotrzec do owej wyspy Bonda. Polgodzinny pobyt na wyspie wystarczyl nam w zupelnosci tym bardziej, ze zostala ona skomercjalizowana do granic. Szereg straganow ustawionych na malej plazy oszpeca to miejsce nieslychanie poza tym tuziny turystow sprawil, ze opuszczamy wyspe z lekko zawiedzeni. W drodze powrotnej zatrzymalismy sie w plywajacej wiosce muzulmanskiej.
Zaraz po wyprawie poszlismy sprawdzic maila, moj brat mial mi przeslac kopie listu z banku. Listu nie bylo wiec postanowilismy sprawdzic moje konto przez internet. No i odrazu okazalo sie co sie stalo, jedna z moich kart zniknela, jakims cudem z pasa, ktory caly czas nosze na sobie nie wiem. Oczywiscie nie ma szans, zeby sie dodzwonic z automatu w Tajlandii, probowalismy roznych sztuczek, ale nawet nie udalo nam sie dowiedziec ile dokladnie wrzucic pieniedzy. Musialam wiec uzyc mojej komorki, dowiedzialam sie, ze karta zostala zablokowana. Po rozmowie poszlismy sprawdzic na internet ile zlodzieje wydali pieniedzy. No i okazalo sie, ze moja druga karta tez zostala ukradziona, tego juz w ogole nie moglam zrozumiec, jak mozna uzyc karte, ktora mam caly czas przy sobie, przeciez sprawdzalam i byla na miejscu. No i po sprawdzeniu okazalo sie, ze mam w pasie stara karte o tym samym kolorze. Jak to sie stalo? Po analizie wyszlo nam, ze ktos musial wlamac sie do naszego hotelu w Bangkoku w tym samym czasie kiedy zginely nam te drobiazgi pamietacie? Ukradl dwie moje karty przy czym zostawil reszte, malo tego znalazl moj portfel, ktory trzymalam stare karty (mial to byc portfel do oddania zlodziejowi jakby co) i podmienil jedna z nich (mialy ten sam kolor). Wobec czego sprawdzajac zawartosc pasa caly czas widzialam, ze karty sa na miejscu. Na dodatek ukradli nam tez pieniadze, ale tylko czesc, sprytnie zebysmy sie nie zorientowali.
Tego dnia bylismy wykonczeni probujac dodzwonic sie do Australii i w ogole cala ta sytuacja, postanowilismy wynajac pokoj w najdrozszym hotelu w miescie 700 batow i odpoczac. Nastepnego dnia rano mielismy pierwszy poranny autobus do Bangkoku.

Komentarze

Popularne posty