Singapur - Indonezja 29 sierpień 2007 sroda




Jedyne dwa dni jakie mielismy w Singapurze byly deszczowe, ale i tak nie popsulo nam to pobytu. Jednym z punktow programu byly sklepy z elektronika i nie tylko dla porownania cen. Jest tutaj taki sklep, ktory nazywa sie centrum handlowe Mustafy to taki tutejszy Harrods w tanszym wydaniu. Tak to prawda tutaj wszytko jest tansze, a na dodatek jaki wybor, czulismy sie jak po przyjezdzie ze wsi a w glowach wiruje nam do teraz. Australia to jednak „maly kraj”, zylismy tam jak w hibernacji nie wiedzac o bozym swiecie.

Tego samego dnia okolo godziny 16:00 dotarlismy na lotnisko Changi w Singapurze i tu kolejny szok. Patrole policji i zolnierzy w pelnym ekwipunku z dlugo bronia przechadzaja sie po terminalch lotniska. Widac wladze tego panstwa sprawe bezpieczenstwa biora na powaznie.Toalety to kolejne doswiadczenie, do wyboru muszle klozetowe lub na tzw. narciarza. Czystosci i higieny pilnuje mlody chlopak, ktory przechadza sie tam i z powrotem z mopem zcierajac kazda kropelke, pylek lub inne zanieczyszcenia z posadzki przyczym wykonuje to z usmiechem na twarzy.

Juz po odprawie celnej szczegolowej jak zawsze (nie pozwolono nam zabrac na poklad samolotu butelki z woda) obserwujac naszych halasliwych (chyba ze wzglednu na brzmienie jezyka) wspolpasazerow z Indonezji wiedzielismy, ze czeka nas kompletnie inne doswiadczenie. Po wyjsciu z samolotu okazalo sie, ze jest nas jakby zaduzo, na plycie lotniska stalo kilka samolotow caly tlum ludzi i co chwila podjezdzaly autobusy do ktorych ladowal sie cala masa ruskich turystow. Potem wszyscy rzucili sie na okienko, w ktorym mozna bylo wykupic wize na 30 dni, wreszcie po odprawie przy wyjsciu z lotniska zobaczylismy caly „kociol” indonezyjczykow czekajacych z nazwami hoteli wypisanymi na kartkach- kompletny mlyn.

Spotkanie z egzotyczna Azja po tak dlugim pobycie w Australii jest dla nas nie lada przezyciem a to dopiero poczatek co bedzie dalej, jak potocza sie nasze losy w Azji poludniowo-wschodniej. Jedno jest pewne juz teraz wiemy, ze Azje albo sie kocha albo nienawidzi. Jak na razie nasza sympatia w stosunku do tego kontynentu wzrasta z kazdym dniem i mamy nadzieje, ze tak pozostanie.

Komentarze

Magda pisze…
jejku jejku ja tez juz chce do azji! nasza podroz dopiero za jakies 16 miesiecy :(

Popularne posty