Indonezja - Yogja 12 wrzesien 2007 sroda















Do Yogji przyjechalismy wraz z polska para z Gdanska Ania I Michalem, poznana po drodze w busie i razem spedzilismy tam kilka super dni. Miedzy innymi odwiedzilismy wspaniale swiatynie Borobudur, ktora jest najwieksza stupa hinduska na polkuli poludniowej oraz Prambanan, ktora jest najwieksza na Javie swiatynia hinduska oraz najwieksza na swiecie swiatynia wykopaliskiem. Obie wciagniete na liste UNESCO i obie troche zniszczone przez ostatnie trzesienie ziemi w 2005 roku. Borobudur zostala wybudowana okolo 860 naszej ery roku z ponad 1 600mln blokow wulkanicznych niepolaczonych ze soba przez, ani gram zaprawy. Odkryta na nowo w 1815 roku przez anglikow doczekala sie rekonstrukcji dopiero w 1973 kiedy to UNESCO rozebralo ja calkowicie kamien po kamieniu w celu zalania podmoklych terenow cementem. Calosc pochlonela 21mln dolarow i zostala ukonczona 21 lat pozniej.
Yogyakarta czyli wlasnie w skrocie Yogja jest bardzo ciekawym miejscem z duza ilsocia sklepow, ktore sprzedaja Batik, recznie malowana tkanine typowa dla Indonezji, oczywiscie kupilismy. Przed przyjazdem tutaj slyszelismy cala mase zachwytu nad tym miastem od napotkanych turystow. Byli tacy, ktorzy spedzili tutaj nawet dwa tygodnie, my zostalismy 5 dni i mysle, ze moglibysmy przedluzyc ten pobyt o kilka nastepnych. Chociaz poczatek nie wrozyl niczego ciekawego, wjazd do duzego indonezyjskiego miasta pelnego spalin i brudu po zacisznej wiosce kolo wulkanu nie byl interesujacy coz pomylilismy sie, ale na dobre.
Jako konkluzja do naszego pobytu w Indonezji niestety nasuwa mi sie jedna mysl i nie jest to tylko moje odczycie, ze na kazdym kroku w Indonezji wszyscy zaczynajac od kelnerki w restauracji na lotnisku w Kucie, ktora ociagala sie z wydaniem reszty przez taksowkarza w Yogji, ktory niby zmylil droge (dzieki Kasi w pore sie zorientowalismy, ze zle jedzie) i nie wydal nam reszty jak rowniez w przydroznym straganie ale to wszyscy bez wyjatku chca cie oszukac, przekrecic, zamacic i kto wie co jeszcze. Indonezja jest krajem w rozspyce jest gorzej niz kiedys w Polsce, ale generalnie ludzie sa usmiechnieci i ciesza sie z tego co maja, byc moze powinnismy z nich brac przyklad.
Niespodzianka dla nas bylo bogactwo kulturowe Indonezji (Bali) nie spodziewaismy sie, ze zobaczymy tak roznorodna i kolorowa tradycje, ktora kultywowana jest na kazdym kroku. Mamy nadziej, ze kraj ten (wyspa) bedzie rozwijac sie i umacniac ekonomicznie i, ze w koncu sytuacja zmieni sie na lepsze. Nie zapominajmy, ze Indonezja to najwieksze skupisko spolecznosci muzulmanskiej na calej kuli zmiemskiej nie ukrywam, ze fakt ten bardzo mnie niepokoil. Kazdy z nas wie do czego zdolni sa wyznawcy niektorych odlamow tej religii. Na wyspie Java zaobserewowalem, ze na kazdym kroku Kasia w sukience bez ramion lub w krotkich spodenkach i podkoszulku (w tym klimacie ciezko jest nosic inne ubranie) wzbudzala rozne reakcje. Na szczescie nie doswiadczylismy zadnych przykrosci z tego powodu ale ja idac za Kasia dokladnie widzialem spojrzenia zarowno kobiet,a w szczegolnosci facetow.

Komentarze

Popularne posty