Australia - Kakadu Park 26 sierpień 2007 niedziela




Obudzilismy sie wczesnie rano bo juz o 5-tej, szybko male sniadanko i czym predzej na rejs. Tutaj musze dodac, ze to co zobaczylismy po krotkim przejezdzie autobusem (w cenie biletu) na miejsce zaparlo nam dech w piersiach. Przystan z kilkoma lodziami a w oddali obrzymie rozlewisko wodne z szuwarami, wszelakim rodzajem roslinnosci, a wszystko to pokryte poranna mgla. Sceneria jak z filmu przyrodniczego National Geographic. Nad naszymi glowami przelatujacy klucz dzikich kaczek i kormoranow, a w oddali odglosy przeroznych zwierzat, ptakow a to wszystko jeszcze przed wschodem slonca, co nas jeszcze czeka?
Bez chwili zastanowienia musze powiedziec, ze punktem programu, na ktory wszyscy czekali byly krokodyle. Jak sie dowiedzielismy pozniej od naszego przewodnika (wlasciwy czlowiek na wlasciwym miejscu!) o niesamowitej wiedzy, entuzjasty przyrody jak rowniez pol krwi Aborygena wychowango na tych wlasnie terenach krokdyle pojawia sie za godzine i bedzie ich cala masa. Krokodyl jest kanibalem zjada wszystko co sie rusza, jego serce ma 4 komory i potrafi zwolnic rytm bica do jednego uderzenia na minute w wyniku czego osobnik taki moze pozostac pod woda do 40 minut a zeby krokodyla odrastaja do poznej starosci. Sposob w jaki nasz przewodnik opowiadal o zwyczajach tutejszej zwierzyny wprowadzil nas w nastroj jak w filmie. Jego umiejetnosc rozpoznawania gatunkow ptacwa i znajomosc terenu sa godne podziwu. Dwie godziny przeznaczone na rejs uplynely nam jak dwie minuty, nie moglismy sie napatrzec na ten cud natury jakim jest rzeka Yellow River, ktorej nazwa nie wiadomo skad sie wziela.Oczywiscie Kakadu to rowniez przepiekne malowidla skalne, wiekszoc z nich zachowala sie w niezmienionej formie przez ostatnie 5 tysiecy lat. Widzielismy cala mase tych wspanialcyh rysunkow, malowanych pod okapami jaskin przez aborygenow, ktorzy zamieszkaja te tereny juz od 50 tysiecy lat.

Komentarze

Popularne posty