Malezja - Kuala Lumpur 17 wrzesien 2007 poniedzialek

















Do Kuala Lumpur dotarlismy rannym lotem z Solo (godzine pociagiem od Yogji), a co za tym idzie pozegnalismy Indonezje. Malezja przywitala nas wieksza wilgotnoscia powietrza i pochmurna pogoda . Zmienila sie tez waluta z indonezyjskiej Rupii na malezyjskie Ringity. Do poludnia chodzilismy po chinskiej dzielnicy szukajac pokoju, co okazalo sie dosyc trudne, rozpieszczeni resortami na Bali szukalismy czegos podobnego. Nie udalo sie Kuala Lumpur jest drozsze, ale nie oznacza to wysokiego standardu, 80% tanich pokoi nie posiada okna, a pozostale 20% ma okno z widokiem na korytarz. Trudno o ciepla wode nie wspominajac o wlasnej lazience. W koncu zdecydowalismy sie na mala norke bez okna z klimatyzacja za 50 MR, a nastepnego dnia dokonalismy zamiany na tanszy pokoj z wentylatorem. Udalo nam sie przechytrzyc recepcjonistke i przed oddaniem pilota do klimatyzacji z poprzedniego lokum zalaczylismy sobie klime w naszym nowym pokoju. No i tak siedzimy tutaj juz ktorys dzien z kolei i nawet nie wiemy ktory, nie mamy okna wiec nie wiemy czy to dzien czy noc. Wychodzimy zeby cos zjesc i ewentualnie jedziemy cos ogladac. Mieszkamy na chinskim miescie, ktore ma tutaj swoj swoisty klimat, najciekawszym jego elementem sa budki z owocami gdzie mozna kupic pokrojone owoce w woreczkach lub wypic swiezy sok, z dachow tych budek nie wiedziec czemu wydobywa sie para.
Kuala Lumpur ma doskonale pomyslany transport publiczny, ktory sklada sie z trzech roznych typow kolei, a takze cala siec autobusow w tym bardzo komfortowe dalekobiezne PKS’y. Widac tutaj dosyc spora roznice miedzy Indonezja, ale Singapore jest jednak bardziej cywilizowany, a przede wszystkim posiada wiekszy wybor towarow, no i jest tanszy.
Udalo nam sie zobaczyc slynne wieze Petronias Tower, ktore jeszcze kilka lat temu uchodzily za najwyzsze na swiecie. Trzeba przyznac, ze robia wrazenie. Wybralismy sie rowniez do jaskin Batu, ktore znajduja sie pol godziny drogi za miastem. Batu Caves sa miejscem kultu dla hindusow, zawsze pelne turystow wspinajacych sie po prawie 300 stopniach do gory. W lutym kazdego roku odbywa sie tu festiwal w trakcie, ktorego ludzie przebijaja sobie rozne czesci ciala i ciagna przywiazane do skory ciezkie przedmioty.

Komentarze

Popularne posty