Australia - Karrtha 18 sierpień 2007 piatek

Miasteczko o nazwie Karrtha przyprawilo nas w nie maly .... nie to nie byl zachwyt nazwijmy to konsternacje. Mieszkancami sa pracownicy zakladu wydobywajacego gaz ziemny, ktorzy jak nam sie wydawalo zamieszkuja tutejsze pola kampingowe. Jak zwykle nie udalo nam sie znalezc nic wolnego na nocleg a przy okzaji dowiedzielismy sie, ze na krocej niz na 3 miesiace nikt nas nie przyjmie! Co za dziwnaczne miejsce, moza by to miasteczko okreslic jako taki hotel robotniczy. A oto konwersacja zaslyszana na kampingu w meskiej toalecie w piatek wieczorem. Przy scianie placzu stoi dwoch nagrzanych facetow i jeden pyta drugiego. Hej czesc stary co jutro robisz ....aaa ja do roboty ide. Na to ten pierwszy ooo to bedziesz mial placone podwojnie... ja to pier....le wole sie napic a w niedziele se odpoczne.

Kamping to takie male miasteczko robotnikow nie zadko emigrantow, ktorzy przescigaja sie w pomyslach zagospodarowania swojego skrawka ziemi.

Dzisiejsza noc spedzilismy na parkinu przed polem kampingowym przy ktorym byl sklep monopolowy wiec ruch jak na deptaku! Placac $6 moglismy korzystac z prysznicow i toalety.

Komentarze

Popularne posty