Wietnam - Hanoi 12 listopad poniedzialek

Postanowilismy nie jechac do Laosu autobusem. Przyjechalismy z Sa Pa nocnym pociagiem do Hanoi i nie mielismy zamiaru zostac w tym strasznym miescie, ani chwili dluzej.
Zaraz po przyjezdzie pociagu do Hanoi powedrowalismy z dworca w poszukiwaniu hotelu, po drodze mijalismy przystanek mini busow na lotnisko. Nie zastanawiajac sie 2 razy wsiedlismy do jednego z nich, nie mielismy pojecia czy uda nam sie dostac bilety. Byla 6 rano a lot mial byc o 9 czyli nie mielismy duzo czasu. Zaryzykowalismy i udalo sie, po przyjezdzie na lotnisko kupilismy bilety za 160$ i juz o 10 rano bylismy w Laosie.

Laos jest cudowny, cichy, spokojny z pysznym jedzeniem. Zostaniemy tu troche dluzej, zeby odpoczac.

Wietnam dal nam sie we znaki schudlismy po 8 kg, czasami mielismy straszne problemy, ze znalezieniem jakiegokolwiek miejsca do jedzenia. Oszukiwali nas na kazdym kroku, na dodatek haos panujacy w Hanoi doprowadzil nas do kompletnego zalamania nerwowego. Ogromny zgielk jaki panuje tu na ulicach jest nie do zniesienia, szczegolnie jezeli chodzi o trabiace motory, ktorych jest tutaj chyba kilkaset tysiecy. Na lotnisku kiedy przechodzilismy przez odprawe, zobaczylam straz graniczna bylam naprawde bardzo wystraszona, juz nigdy wiecej nie pojedziemy do komunistycznego kraju. Mialam wrazenie, ze moga nas wsadzic do wiezienia nawet za nadbagaz.

Komentarze

Popularne posty