Wietnam - Hoi An 2 listopad piatek





Po jednodniowym pobycie w kurorcie nadmorskim Nha Trang gdzie nie dopisla nam pogoda i cierpielismy na brak miejsc do jedzenia, postanowilismy przyspieszyc nasz wyjazd do Hoi An.

Starowka w tym miescie jest przecudowna i miesci sie na listach UNESCO, wyglada to jak mala Wenecja. Prawdziwym utrapieniem Hoi An jest wylewajaca rzeka, zdarza sie to w czasie kazdej pory deszczowej. W czasie naszego pobytu ulice zalalo dwa razy, wielka szkoda poniewaz w Wietnamie nie istnieje pojecie remontu. Raz zbudowane juz nigdy nie zostaje odremontowane, zreszta czasami mamy takie wrazenie, ze jest tak wszedzie w Azji. W Hoi An znajduje sie tez cala masa krawcow, ktorzy w przeciagu 2 dni sa w stanie uszyc wszystko. Wielu turystow kompletuje tu cala garderobe lacznie z torebkami i butami. Ja znalazlam sobie super kilka torebek, niestety zalalo akurat te ulice na ktorej znajdowal sie sklep i nie udalo nam sie dostac do niego pomimo, ze bardzo probowalismy.

Po dlugiej przerwie udalo nam sie znowu spotkac Polakow. Super fajne dwie pary z Warszawy, pechowo akurat wyjezdzali dalej na poludnie, bardzo zalowalismy bo ostatnio cierpimy na brak polskiego towarzystwa, wookolo sami Francuzi.

Komentarze

Popularne posty